Sadzimy pomidorki koktajlowe


W tym roku postanowiłam ograniczyć uprawę pomidorów do odmian koktajlowych. Zeszłorocznego doświadczenia z innymi odmianami niestety nie mogę zaliczyć do udanych. Mimo dużych donic pomidory nie kwitły i nie owocowały w zadowalającym stopniu. Pewnie trochę zaważyło moje zaniedbanie w ograniczaniu rozrastania się krzaczków, ale mimo to liczyłam na więcej niż kilka sztuk z całkiem dużych i dorodnych roślinek. Koktajlowe wersje owocowały dużo lepiej więc w tym roku dostaną dużo więcej miejsca.

Odmiany jakie wybrałam to:

Tumbling Tom Red and Yellow - odmiana przeznaczona do uprawy w doniczkach i podwieszanych koszach. Osiąga 50 cm wysokości. Mam zamiar wsadzić je do podwieszanej donicy-worka, z której będą rosły "do góry nogami".

Karłowaty MASKOTKA - odmiana samokończąca się, czyli nie trzeba jej podcinać i obrywać bocznych pędów. Po prostu wsadzić i od czasu do czasu nawozić. Osiąga do 30 cm wysokości i świetnie czuje się na balkonach, a nawet w domu.

Czereśniowy IDYLL - odmiana wysoka, wymaga palikowania i dość dużych doniczek. Owocuje od końca lipca ale jest bardzo plenna i można zbierać pomidorki do końca października.

Czereśniowy ILDI - kolejna bardzo plenna odmiana (nawet 150 owoców na jednym krzaczku). Owoce są żółte, wydłużone i bardzo słodkie. Tworzy olbrzymie grona po 50-80 owoców w każdym. Rośliny są wysokie, zwisające, samokończące.

KORALIK - odmiana wysoka, wymagająca palikowania i dość dużej doniczki. Tworzy grona po kilkanaście owoców. Odmiana samokończąca i odporna na choroby.

BALKONI RED - odmiana do uprawy w doniczkach i pojemnikach. Niestety są to nasiona F1 więc nie można ich zbierać na kolejny rok, ponieważ cechy rośliny macierzystej nie zostaną zachowane. Owoce są dość duże, zebrane w luźne grona.

Wysiew:

Jako pierwsze wysiałam nasiona Tumbling Tom. Zrobiłam to już pod koniec lutego, ponieważ informacja na opakowaniu wskazywała ten miesiąc jako początek wysiewu, poza tym nie mogłam się już doczekać :). Niestety dwa razy przeżyłam rozczarowanie. Najpierw gdy zauważyłam, że w opakowaniu jest tylko 8 nasion (po cztery każdego koloru). OK, była informacja na opakowaniu, ale jakoś nie doczytałam. Cena w porównaniu z innymi odmianami była wyjątkowo wysoka (9,5 zł), więc nie zakładałam takiej niespodzianki. Drugie rozczarowanie - z 8 nasion wzeszły tylko cztery. Na szczęście po dwa z każdego koloru, ale muszę bardzo dbać o te siewki, żeby w przyszłym roku mieć własny zapas tych cennych nasion :).

Nasiona Tumbling Tom wysiałam najpierw na płatek kosmetyczny aby puściły kiełki.


Pierwsze kiełki pojawiły się po 3 dniach. Prawdopodobnie nie wszystkie nasiona wówczas wykiełkowały. Być może tu pojawił się mój błąd i za wcześnie przesadziłam je do ziemi.
Nasionka wsadziłam do doniczek zrobionych z rolek po papierze toaletowym (jak zrobić takie doniczki napiszę w osobnym poście).


Roślinki wykiełkowały dość szybko. Już po 2 dniach od przesadzenia pojawiły się dwa pierwsze kiełki. Na kolejne musiałam poczekać jeszcze kilka dni, ale do dzisiaj nic więcej się nie pojawiło.

Tumbling Tom - siewki po 10 dniach od wysiewu

Resztę pomidordków wysiałam 2 marca (zgodnie z kalendarzem biodynamicznym - "dzień owocu"). Tym razem darowałam sobie wstępne kiełkowanie na płatkach kosmetycznych. W opakowaniach jest dużo więcej nasion, więc mogłę sobie pozwolić na późniejsze dosianie, jeżeli rezultaty będą podobne do Tumblinga.

Nasiona wysiałam bezpośrednio do rolek - po 4 sztuki w jednej. Chciałabym zostawić w każdej rolce po 2 roślinki, które za kilka tygodni rozsadzę. W zależności od tego ile nasion wykiełkuje - po tygodniu zostawię tylko dwie najmocniejsze roślinki.




Share this:

ABOUT THE AUTHOR

Hello We are OddThemes, Our name came from the fact that we are UNIQUE. We specialize in designing premium looking fully customizable highly responsive blogger templates. We at OddThemes do carry a philosophy that: Nothing Is Impossible

0 komentarze:

Prześlij komentarz